Czasem mam po prostu dość swoich włosów. Zawsze wyglądają, jakby w nie piorun strzelił. Zapragnęłam zmian.
Z taką fryzurą zgłosiłam się do Agnieszki, z ogromną potrzebą zmienienia czegoś w moich włosach. A że ona ma zawsze pomysł - bez chwili wahania oddałam się w jej ręce.
Aga stworzyła miejsce, w którym nawet ja lubię spędzać czas, nie tylko się strzyc. Do niedawna do fryzjera chodziłam tylko skrócić włosy, i to jak najszybciej. W Akademii Wizerunku mogłabym siedzieć godzinami, gadając, pijąc herbatę i jedząc ciasteczka. Dziewczyny - Aga i Iza - są bardzo ciepłe, otwarte i przesympatyczne.
A przede wszystkim - doskonale wiedzą, co robią. I ten masaż skóry głowy! Mizianie doskonałe.
Umieją wybić z głowy pomysły na oszpecenie się fryzurą, jak i zaproponować coś, co cię zachwyci. Doceniła je nawet moja mama, której włosy zaczęły się znowu kręcić, po dwóch razach pod nożyczkami Agnieszki.
Proste, soczyście rude włosy w ciemnym odcieniu - tego się nie spodziewałam. Przez chwilę byłam sceptyczna, kiedy usłyszałam, jaki kolor wymyśliła dla mnie Aga. Po chwili jednak - byłam zachwycona i przyklasnęłam temu pomysłowi. Dalej jestem niesamowicie zadowolona. No i przekonałam się, jak długie mam włosy - mimo że je skróciłyśmy.
Dzień wcześniej śmiałam się z przyjacielem, że muszę iść do fryzjera - w ramach terapii i odreagowania ostatnich wakacji. Już się nie śmieję, sympatyczna wizyta potrafi zdziałać cuda. Szczególnie, jeśli nagle wyglądasz trochę jak Arielka. Brakuje mi tylko bikini z muszelek.
No i detale moich nowych włosów mnie zachwycają, też są bajkowe. Refleksy były strzałem w dziesiątkę. Do tego są mięciutkie, po rytuale keratynowym. Dużo to lepsze, niż odżywka dołączana do farb sklepowych. Wczorajszy wieczór spędziłam siedząc i dotykając moje włosy, takie były fantastyczne. Euforia pofarbowaniowa trwa u mnie już dobę! Nikt o mnie już nie powie 'brzydula i rudzielec' ;)
Na smutki, potrzebę zmian czy cokolwiek - gorąco polecam, zarówno ja, jak i tłumy moich bliskich, którzy też zakochali się nie tylko w umiejętnościach dziewczyn, ale i w atmosferze Akademii. Tylko nie proście o syrenkowy efekt, to nie oznacza włosów na Arielkę.
A, i taki drobiazg - przynoście fryzjerkom coś pysznego. Tak dla pewności ;)
Z taką fryzurą zgłosiłam się do Agnieszki, z ogromną potrzebą zmienienia czegoś w moich włosach. A że ona ma zawsze pomysł - bez chwili wahania oddałam się w jej ręce.
Aga stworzyła miejsce, w którym nawet ja lubię spędzać czas, nie tylko się strzyc. Do niedawna do fryzjera chodziłam tylko skrócić włosy, i to jak najszybciej. W Akademii Wizerunku mogłabym siedzieć godzinami, gadając, pijąc herbatę i jedząc ciasteczka. Dziewczyny - Aga i Iza - są bardzo ciepłe, otwarte i przesympatyczne.
A przede wszystkim - doskonale wiedzą, co robią. I ten masaż skóry głowy! Mizianie doskonałe.
Umieją wybić z głowy pomysły na oszpecenie się fryzurą, jak i zaproponować coś, co cię zachwyci. Doceniła je nawet moja mama, której włosy zaczęły się znowu kręcić, po dwóch razach pod nożyczkami Agnieszki.
Proste, soczyście rude włosy w ciemnym odcieniu - tego się nie spodziewałam. Przez chwilę byłam sceptyczna, kiedy usłyszałam, jaki kolor wymyśliła dla mnie Aga. Po chwili jednak - byłam zachwycona i przyklasnęłam temu pomysłowi. Dalej jestem niesamowicie zadowolona. No i przekonałam się, jak długie mam włosy - mimo że je skróciłyśmy.
Dzień wcześniej śmiałam się z przyjacielem, że muszę iść do fryzjera - w ramach terapii i odreagowania ostatnich wakacji. Już się nie śmieję, sympatyczna wizyta potrafi zdziałać cuda. Szczególnie, jeśli nagle wyglądasz trochę jak Arielka. Brakuje mi tylko bikini z muszelek.
No i detale moich nowych włosów mnie zachwycają, też są bajkowe. Refleksy były strzałem w dziesiątkę. Do tego są mięciutkie, po rytuale keratynowym. Dużo to lepsze, niż odżywka dołączana do farb sklepowych. Wczorajszy wieczór spędziłam siedząc i dotykając moje włosy, takie były fantastyczne. Euforia pofarbowaniowa trwa u mnie już dobę! Nikt o mnie już nie powie 'brzydula i rudzielec' ;)
Na smutki, potrzebę zmian czy cokolwiek - gorąco polecam, zarówno ja, jak i tłumy moich bliskich, którzy też zakochali się nie tylko w umiejętnościach dziewczyn, ale i w atmosferze Akademii. Tylko nie proście o syrenkowy efekt, to nie oznacza włosów na Arielkę.
A, i taki drobiazg - przynoście fryzjerkom coś pysznego. Tak dla pewności ;)
Loczki też były ładne a teraz tak pozytywnie elektryzującą!
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
Usuń